Sesje 25.03.2012
Stali się drużyną
Kilka następnych przygód gracze zagrali postaciami trzech orków, którzy opowiedzieli swoją historię o Waldorfie Palowniku ze swojej perspektywy. Przygody tej drużyną mogą być spisane pobieżnie.
Trzy lata wcześniej
Rytuał Nadania Imienia dobiegł końca. Trójka orków nadała swojej grupie Imię – Miecze Odkupienia. Spojrzeli na symbol swojej grupy, srebrną paszczę lwa na rękojeściach mieczy. Każdy z nich posiadał także swój własny przedmiot wzorca łączący ich z drużyną. Orkowie wyszli z jaskini pełni dumy i wizji nowych możliwości. Podeszli do dogasającego ognia i usiedli w kręgu. Ich konie cicho prychały. Zapadał zmierzch.
Następnego dnia ruszyli na zachód wzdłuż Danaby, tam gdzie ponoć Waldorf Niedźwiedź, zbierał chętnych do walki ze złem okupującym Rugarię. Z Horrorami, niegodziwcami i rozbójnikami.
20 lat wcześniej
Młody ork łowił ryby wraz ze swym ojcem. Siedzieli w swoim ulubionym miejscu, pod rozłożystym drzewem na skraju niewielkiego jeziora. Zza wzgórza usłyszeli tętent końskich kopyt. Trójka Dawców Imion - człowiek, ork i elf podjechali do nich. Zeszli z koni i dla zabawy zabili ojca. Młody wpadł w gahad i próbował zaatakować nożem człowieka, jednak ten złapał go za rękę i wbił młodemu orkowi ów nóż w oko. Chłopiec zawył z bólu. Ork, który przyjechał na koniu z człowiekiem i elfem nagle uświadomił sobie coś. Dwoma precyzyjnymi cięciami powalił człowieka, a elfowi (który nie mógł wyjść ze zdziwienia) rozpłatał łeb.
Trzy lata wcześniej
Pod wieczór spostrzegli wiwernę która również ich spostrzegła. Ruszyła ostrożnie w ich kierunku parskając i wyjąc. Chciała mordować i zabijać. Czarodziej i Wojownik uszykowali się do kontraataku, jednakże Władca Zwierząt powstrzymał zwierzę od ataku i kazał jej wracać skąd przybyła.
Nad brzegiem wielkiej rzeki Danaby rozbili obóz. Nad ogniem usmażyli kilka ryb i zjedli je ze smakiem.
20 lat wcześniej
„Jak masz na Imię?” człowiek zapytał młodego orka. „Wajan” odparł młody jednooki ork. „Zabiliśmy twojego ojca bo był splugawiony mocą Horrora” powiedział człowiek. Wajan nie rozumiał do końca, jego twarz wyrażała zdziwienie. „Moich kompanów zabiłem, bo chcieli zabić ciebie. Nie było takiej potrzeby. Jestem Wojownikiem, nie mordercą.”
Trzy lata wcześniej
Ich podróż, przynajmniej przez pierwsze dni była spokojna. Lud tutaj był w miarę gościnny.
17 lat wcześniej
Młody Wajan pobierał kolejne nauki i stawał się Wojownikiem na deugim Kręgu. Człowiek, jego mentor uczył go o kolejnych talentach z rozwoju jego Dyscypliny. „Pamiętaj, że Wytrzymałość jest dla ciebie w tym momencie najważniejsza." mówił ork swojemu młodemu uczniowi.