051. Flaga Kruka

Sesja 23.06.2011

Flaga Kruka

Dzień 122 - 1/3 1062 TE
Serafin, nadal wymalowany w ciemnoniebieskie barwy na twarzy i ramionach oraz z wplecionymi we włosy piórami wielkich orłów, gryfów i ognistych ptaków, odmówił ostatecznie ożenku z córką wodza krasnoludów z Gór Karalkspur. Zwłaszcza, że nie pociągały go mariaże międzyrasowe, poza tym córka nie była szczególnie urodziwa, co sam Balltram zdołał zauważyć. Tak więc wczesnym rankiem, tak jak ustalili poprzedniego dnia, pożegnali się z niezwykle gościnnym ludem, przyjęli od nich pożegnalne prezenty w zamian za wypełnienie proroctwa i ubicie groźnego Saxtona (kamienne sztylety i włócznie oraz zapas jedzenia i wszelkiej maści ozdoby i biżuterie). Mimo że nie byli jeszcze w pełni zdrów, gdyż bazyliszek Saxton dał im się we znaki, dalsze przebywanie w gościnie króla Buro byłoby większą męczarnią niż powrotna podróż.

Wszystkie prezenty oraz swoje rzeczy załadowali na wóz i ruszyli w dół rozświetlanej świetlistym mchem i pochodniami wysokiej i szerokiej jaskini. Po niespełna godzinie w końcu dotarli do wąskiego wejścia, pomachali dzikiemu plemieniu na pożegnanie i nie odwracając się ruszyli na północ w powrotną drogę do Messianar i dalej do trolla Yarufa - therańskiego posiadacza ziemskiego z Domu Gascilium.

Czarodziejka Heindra uśmiechnęła się do Serafina, gdy ten zaczął zmazywać z siebie niebieską farbę i wyplatać pióra z włosów, przeklinając pod nosem wdzięczność króla Buro i jego święty obowiązek wydania za mąż swojej córki za największego wojownika.

W końcu, gdy wieczorem przystanęli na podgórzy na nocleg, mogli spokojnie zjeść, napić się i porozmawiać. Fechtmistrz Leonidarson rozpalił ogień a Harril przygotował posiłek razem z Balltramem. Serafin w końcu mógł zadać Heindrze pytanie, które od pewnego czasu go nurtowało: dlaczego, gdy była więziona, odezwała się do nich tylko dwa/trzy razy za pomocą swoich czarów. Ta jednak spokojnie odpowiedziała, że ciągle była pod nadzorem ów therańskiego Zwiadowcy Colacobsa Artholopa oraz będącego na VII Kręgu Czarodzieja Birona z Paratezzo.

Następnego dnia ruszyli dalej. W ciągu kilku następnych dni pogoda pogorszyła się, śnieg zasnuł białym puchem rozległe wzgórza i równiny. Szóstka bohaterów powracająca z Doliny Półksiężyca dziękowała Pasjom za futra i skóry, które otrzymali od ludu króla Buro.

Dzień 125 - 2/1 1062 TE
Potężnie zbudowany człowiek drwal stał nad zewłokiem kuroliszka i ciężko posapywał. W końcu otrząsnął się i popatrzył na czwórkę obdartusów, którzy przed chwilą wybiegli z Ciemnego Lasu i ubili stwora. Oraz tego drugiego leżące kilka metrów dalej. Nagle drwal uśmiechnął się przyjacielsko i wyciągnął dłonie w przyjacielskim geście "jestem Klaus, dziękuje wam. Nie wiem co by się stało gdyby nie wy."

Abu odetchnął z ulgą i schował miecz. Amalia Czarna, Rudvais i Kha'draz zaczęli przyglądać się bliżej kuroliszkom i odzyskiwać z nich to, co nadawałoby się później do sprzedaży.

W pół godziny później całą czwórka razem z Klausem siedzieli już w położonej nieopodal wiosce drwali otoczonej palisadą i popijali grzane piwo, jedli ciepłe mięso i dziękowali losowi, że trafili na tak gościnny lud.

Tego dnia odpoczywali. Miesięczny pobyt w Ciemnym Lesie, gdzie ciężko znaleźć im było pożywienie i schronienie na noc mocno ich wymęczył. Aż dziwnym był fakt, że przez cały ten miesiąc nic poważnego im nie zagroziło pomijając epizod z trującym pnączem. Tak więc gdy położyli się wieczorem spać to dopiero około południa następnego dnia wstali.

Dzień 126 - 2/2 1062 TE
Messianar było niegdyś dużym miastem therańskim, które jednak nie przetrwało Pogromu. Teraz życie toczyło się w jedynej części miasta, w jednej ze starych dzielnic, którą zaadoptowano na użytek Dawców Imion. Reszta miasta ciągle była w ruinie. Balltram, Serafin i reszta drużyny wjechali do miasta tuż przed zamknięciem bram. U szorstkiego strażnika zapłacili myto i mogli już rozkoszować się pobytem w mieście. Od razu udali się do znanej sobie karczmy Pod Ściętą Głową gdzie wynajęli pokoje i zamówili grzańce u miłej, młodej karczmareczki.

"Serafin, ha, ha. I Balltromin. O, jest też Heindra, Harril i pozostali" odezwał się rubaszny głos krasnoluda. Serafin odwrócił się i spojrzał w twarz therańskiego krasnoluda. Był to Strogon, jeden z kupców Yarufa Gascilium. Dosiadł się ze swoim kuflem i jął opowiadać, że właśnie podróżuje na wschód z karawaną aby przywieźć spod Ciemnego Lasu tamtejsze dobra. I tak od słowa do sława przeszli do tematu wozu, który nie był już bohaterom potrzebny, a który Strogon z chęcią odwiezie swojemu pryncypałowi.

W międzyczasie Uloth dowiedział się co nieco o Fladze Kruka, którą postanowili odnaleźć. Jak Balltram i Serafin wiedzieli już od pewnego czasu, starożytny bohater Al'Ghuzla najpewniej pochodził z tego plemienia. I to właśnie ów Al'Ghuzla wykradł z Doliny Półksiężyca w trakcie Pogromu, trzy magiczne skarby należące do Triumwiratu Nowej Thery - starożytnych therańskich bohaterów wędrujących po Vasgothi.

Uloth dowiedział się, że Flaga Kruka rozbiła najprawdopodobniej swój zimowy obóz kilka dni drogi na wschód od miasta Edrovia, gdzieś w pobliżu Ciemnego Lasu . Ostrzegł także przed szalonym cesarzem rządzącym Flagą Kruka - starym człowiekiem o szalonym spojrzeniu - Hayuleanem. Balltram patrzył na mapę z ciekawością. Wyciągnął swoją i naniósł na nią kilka poprawek i nowych punktów z mapy Strogona.

Strogon słysząc o tym, potwierdził te plotki. Powiedział także, że niejaki Hulk Hogan, król plemienia Dziedzictwo Lyra, przodek sławnego króla Lyra, jego potomek i dziedzic, podobno zebrał już pod sobą kilkuset wiernych ludzi pamiętających legendy o dawnych czasach. Legendach o królu Lyrze, jego podbojach i sławnym królestwie. Strogon powiedział też co nieco o tzw. Nauczycielach. Oddziale kawalerii pod dowództwem Stekauzii Upartej, który napada na wioski, palą domy i zabijają wszystkich, którzy się im przeciwstawią. "Robią tak dlatego, że przywódcy dzikusów zmuszają ich do podejmowania takich działań. Wszyscy oni muszą się nauczyć, że bycie dzikusem się nie opłaca. Uważam że ona nieco przesadza, gdyż podburza barbarzyńców przeciwko Imperium i nam - Domowi Gascilium. Oni myślą, że misję krzewienia cywilizacji najlepiej przeprowadzić bezkompromisową siłą."

***

Abu Hamza wstał na tyle wypoczęty, że od razu rzucił się na jedzenie. Oczywiście zjadł za dużo naraz i przez resztę dnia czuł ból w brzuchu. Kha'draz jadł ostrożnie i z umiarem. Po długiej kąpieli poprosił Rudvaisa o to, by ogolił mu głowę. Ten zgodził się. Amalia tymczasem również wykąpała się, odświeżyła i od razu zaczęła lepiej wyglądać, tak jakby miała na sobie nowe ubrania lub rzuciła na siebie kilka iluzyjnych zaklęć z Przebieranką na czele.

Abu w końcu również postanowił się wykąpać, miejscowa Mistrzyni Żywiołów II Kręgu - młoda orczyca o imieniu Ute - zagrzała wodę Wrzątkiem i w miarę szybko dołączyła w drewnianej balii do Wojownika. Przytuliła się do niego swoim szorstkim ciałem, w końcu słodko zaczęła sapać mu na ucho. Woda rytmicznie wylewała się na kamienną posadzkę a mydliny przylepiały się do nagich piersi kobiety.

Później wieczorem, gdy wszyscy już odpoczęli i mieli dość sił by towarzyszyć drwalom podczas wspólnej kolacji, mogli porozmawiać. Drwal Klaus zapytany zaczął mówić o tym, że pracują dla theran, którzy co kilkanaście dni przybywają do nich, aby spławić bale drewna rzeką Naetoedą aż do Edrovii. Do tego jeszcze zaopatrują się u plemion w towary z Ciemnego Lasu jak zwierzęta, futra, rośliny, esencję żywiołu drewna i ziemi. Bohaterowie dowiedzieli się, że niedługo niejaki Oliviar Gascilium przybędzie do nich po kolejną partię drewnianych balii.

Amalia Czarna zapytała o Flagę Kruka i cesarza Hayuleana, to miejscowi odpowiedzieli jej, że plemię to - a właściwie zbiorowisko plemion - znajduje się gdzieś na wschód od Edrovii pod Ciemnym Lasem, gdzie zazwyczaj spędzają zimę. "Fakt, pod dowództwem cesarza znajduje się kilka plemion rządzących przez króli i nie zawsze wszyscy są w jednym miejscu, ale jeśli poszukujecie cesarza, to właśnie tam powinien się znajdować."

Rudvais zaczął zastanawiać się czy nie powrócić do Shiranum, z drugiej jednak strony pewnie był poszukiwany przez Theran, a zwłaszcza Draka Wiatrościgłego i innych ocalałych z rozbitego Niedoścignionego Wichru. Oczywiście zakładając, że dowiedzieliby się, że żyje. Amalia natomiast miała nadal na sobie amulet Związania Woli i wolałaby się tam nie pojawiać. Podobnie zresztą jak Abu i Kha'draz. Toteż postanowili razem udać się do Flagi Kruka, gdzie - jak myśleli - może uda im się odnaleźć Ogród Pamięci Al'Ghuzla i zdobyć Owoc Pasji przepowiedziany przez Pothohariego.

Amalia miała mapę prowadzącą przez Dolinę Półksiężyca, jednak nie miała drugiej części mapy prowadzącej do ów doliny. Myślała także o swoich przyjaciołach zostawionych w Shiranum i tym, gdzie mogą się znajdować i co robić.

Dzień 128 - 2/4 1062 TE
Serafin i Balltram pożegnali się z kupcem Strogonem i razem z przyjaciółmi w wypłynęli z Messianar niewielkim statkiem w stronę rzeki Naetonedy.

Balltam zachwycał się krajobrazami, toteż postanowił zrobić mapę prowadzącą od Messianar aż do rzeki Naetoedy, co niezwykle mu się udało. Mapa była szczegółowa i dobrze odzwierciedlała położenia charakterystycznych elementów krajobrazu.

***

Tego samego dnia Abu, Kha'draz, Amalia Czarna oraz Rudvais żegnają się z drwalami i Klausem, zabierają ze sobą zapas jedzenia i wypływają z wioski na kilku therańskich barkach razem z kupcami. Kierują się w stronę Edrovii.


Dzień 133 - 3/4 1062 TE
Drużyna pod dowództwem Balltrama i Serafina dotarła do miasteczka u zbiegu rzek Bra i Naetonedy. Tam wynajęli pokój w jednym z zajazdów i zaopatrzyli się w racje żywieniowe na kolejne dni. W porcie porozumieli się z t’skrangowym kapitanem, aby nazajutrz mogli zaokrętować się na jego statku i wypłynąć w stronę Edrovii.

Dzień 137 - 4/3 1062 TE
Kilkutysięczne miasteczko Edrovia, niemalże w całości było zbudowane z drewna. Zabłocone ulice i brudne domu przypominały Abu i kha’drazowi nieco Wielki Targ. Miasto nadal było zarządzane przez theran, jednak większość mieszkańców stanowili rodowici vasgothianie zajmujący się uprawą ziem wokół, łowieniem ryb lub świadczący wszelakiej maści usługi .

Jako, że od dawna nie byli wśród tak dużego nagromadzenia Dawców Imion od razu udali się do jednej z lepszych karcz Trzy Miecze w której wydali sporo orrusów i przenocowali.

Dzień 138 - 4/4 1062 TE
Serafin miał złe przeczucia. Łajbą, którą płynęli mocno rzucało, toteż do tych złych przeczuć doszło złe samopoczucie. Zdołał tym wszystkich przekonać Balltrama, a także pozostałych, że powinni wysiąść wcześniej, kilka kilometrów przed Edrovią. Przekonywał tym, że mogą być poszukiwani przez Theran za to co wydarzyło się w Shiranum i być może jest tak, że na rogatkach wisieć będą listy gończe z ich wizerunkami. Zwłaszcza, że spod zafarbowanych na ciemno włosów zaczęły pojawiać się srebrne odrosty na jego głowie.

Wysiedli w niewielkiej zatoczce i rozbili tam obóz. Po godzinie wysłali Harrila, adepta Złodzieja do miasta, aby wybadał co też może im tam grozić, zrobić jakieś zakupy oraz, jeżeli da radę, wypytać gdzie może być Flaga Kruka.

***

Abu i Kha'draz wyruszyli na zakupy. Sprzedali wycięte z kuroliszków podroby i pióra, a zakupili czyste ubrania i buty. Następnie jęli rozpytywać o Flagę Kruka, zaczęli w Trzech Mieczach.

Dzień 139 - 4/5 1062 TE

Pogoda popsuła się, lało od samego rano, toteż ucieszyli się popołudniem powrócił Harril z trzema butelkami wina oraz jedzeniem oraz wieściami, że Flaga Kruka znajduje się jakieś pięć dni drogi od nich na wschód. Mając jeszcze kilka godzin do zmierzchu ruszyli błotnistym traktem do Edrovii, gdzie Serafin zostawił u Zbrojmistrza skórę z bazyliszka Saxtona, aby ten stworzył z nich rękawice. Następnie wyruszyli na wschód w stronę plemienia Flaga Kruka. Nie wiedzieli, że od rana Abu, Balltram, Amalia i Rudvais obrali ten sam kierunek.

Dzień 143 - 5/4 1062 TE
Drużyna Balltrama i Serafina wędrowała po bujnych wzgórzach, gdy ich drogę przecięło troje ludzi dosiadających przypominające strusie stwory. Po ostrożnym powitaniu i wymienieniu Imion. ci im odradzają dalszą podróż, gdyż tereny przed nimi są niebezpieczne z powodu zatargów pomiędzy trzema stronami: królem Hulkiem Hoganem, cesarzem Hayuleanem i Nauczycielami będącymi nieregularną kawalerią, chcąc cywilizować dzikusów. Na twarzach bohaterów zagościł uśmiech, a w serca wstąpiła nadzieja. Znali przecież osobiście trolla Czarodzieja o długiej siwej brodzie, pomogli mu zdobyć Totem Lyra, byli przyjaciółmi. Powiedzieli to trójce jezdnych i zażądali, aby ci zaprowadzili ich przed jego oblicze.


Dzień 144 - 5/5 1062 TE
Balltram i Serafin wraz z Heindrą - adeptka Czarodziejka, brązowobrody Ulothem - adept Fechtmistrz oraz najmłodszym z całego grona, ubranym na czarno Harrilem - adept Złodziej, a także ich przyjaciel Leonidarsonem dotarli do obozu Hogana, rozłożonego w zakolu niewielkiej rzeki. Kilkadziesiąt kolorowych namiotów było domem dla kilkuset Dawców Imion oraz przynajmniej setki różnych wierzchowców. Trójka Kawalerzystów prowadziła ich do największego namiotu, stojącego pośrodku obozowiska, już niebawem mieli spotkać się z królem.

Nie mija chwila, gdy zaanonsowani bohaterowie witają się z Hulkiem. Ten wypytuje ich o cel podróży i sam opowiada o ostatnich miesiącach i rozroście swojej władzy, a także problemach z cesarzem Hayuleanem, który pragnie, aby Hogan był jego podwładnym.

***

Balltram dostrzegł szaleńczo biegnącego konia w ich kierunku. Za nim zjawiło się trzech konnych z przypiętymi do hełmów czarnymi piórami. Pomogli okiełznać dzikiego rumaka. Trójka konnych orków wypytała ich o cel wizyty na ziemiach cesarza Hayuleanema. Zgodnie z prawdą odpowiedzieli, że pragną się z nim spotkać i porozmawiać o starym bohaterze zwącym się Al.’Ghuzla. Zostają zaprowadzeni do obozu, gdzie zostali umieszczeni w jednej z jurt. Dano im pić i jeść, jednak z cesarzem się nie spotkali tego dnia.

Dzień 145 - 6/1 1062 TE
Dzień był słoneczny choć wietrzny i chłodny. Dwie godziny po świcie zagrzmiało kilka rogów. Zaczął się rejwach. Wyszli z jurty i Abu swoim wojowniczym okiem dostrzegł co jest grane. Ktoś atakował obóz Hulka Hogana, wodza plemienia Dziedzictwo Lyra!

Rozpoczęła się bitwa pomiędzy Nauczycielami a Dziedzictwem Lyra.

© 2025 Your Company. All Rights Reserved. Designed By Wu Czyż

Please publish modules in offcanvas position.