Sesja 10.07.2011
Ogród Pamięci
Dzień 145 - 6/1 1062 TE
Bitwa dobiegła końca. Jej przebieg był mniej więcej następujący:
Nauczyciele zaatakowali rankiem obóz króla Hulka Hogana z dwóch stron, jego ludzie bronili się dzielnie, jednakże sił walczących było dwukrotnie mniej. Gdy już szala zwycięstwa zaczynała znacząco przechylać się w stronę Nauczycieli przyszła niespodziewana pomoc ze strony cesarza Hayuleanema, a dokładniej jednego z plemion Flagi Kruka pod dowództwem króla Nayyara. Jego trzystu konnych wojowników skutecznie odparło atak. W międzyczasie bohaterowie dostrzegli wśród Nauczycieli Colacobsa Artholopa Zwiadowcę VI Kręgu oraz t’skranga Lokkana Powietrznego Łupieżcę VII Kręgu. Domyślali się, że to oni stanęli za tym atakiem. Niedługo później Nauczyciele wykonali taktyczny odwrót. Jak to ujął Syfulus Kamień – porucznik króla Nayyara „spierdalają!”.
Abu i Kha’draz walczyli dzielnie i pokonali wielu wrogów. Niestety Abu odniósł wiele ran i dość mocno krwawił. Wykonał kolejny, ostatni już tego dnia test Zdrowienia. Balltram i Serafin za to stali nad zwłokami therańskiego Czarodzieja, który w ciągu ostatnich miesięcy towarzyszył Colacobsowi w misji odszukania skarbów Triumwiratu. Kha’draz przebadał astralnie ciało Czarodzieja, jednak nie odkrył nic nadzwyczajnego.
Syfulus Kamień, człowiek o skołtunionych czarnych włosach ubrany w skórznię rozejrzał się po pobojowisku i wiedząc że Lokkan z Colacobsem uprowadzili jego króla, zakomenderował , że niedługo wyruszają w pościg za Nauczycielami.
Abu i Kha’draz oraz Balltram z Serafinem znowu się połączyli. Nie widzieli się kilka miesięcy i pokrótce opowiedzieli sobie o ostatnich przygodach. Podobnie Amalia Czarna, która zjednoczyła się ze swoimi przyjaciółmi Heindrą, Ulothem i Harrilem. Rudvais stał obok i czyścił swoją broń. Balltram i Serafin przywitali się także z Hulkiem Hoganem, który ucieszył się na ich widok.
Nie minęła godzina, gdy stu pięćdziesięciu konnych wyruszyło w pościg za Nauczycielami prowadzonymi przez Colacobsa. Cel był jeden: zemsta. Ślady były widoczne nawet dla laika, mimo wszystko cały pochód prowadziła trójka Zwiadowców: Balltram, Fabio i ork Garuk (dwójka Dawców Imion króla Hogana).
Na trzy godziny przed zachodem słońca Zwiadowcy dostrzegli ślady które odchodzą od głównej grupy. Sprawdzają ślady, i Fabio znajduje bransoletkę należącą do króla. Po krótkiej naradzie postanawiają rozdzielić się, Bohaterowie wraz z drużyną Amalii Czarnej oraz kilkoma ludźmi Hogana ruszyli za mniejszą grupą.
Wędrowali na wschód za śladami w stronę Ciemnego Lasu. Gdy o zmierzchu dotarli na jego skraj postanowili rozbić obóz. Balltram zrobił rekonesans po okolicy i gdy zdawało mu się, że dostrzegł coś w leśnej gęstwinie Heindra rzuciła na niego Kocie Oczy by mógł dostrzec co też się tam czai. Okazało się, że był to jakiś duży, polujący kot.
Dzień 146 - 6/2 1062 TE
Noc była spokojna. Wypoczęli, posilili się, Abu uleczył magią dyscypliny swoje obrażenia. Wciąż jeszcze czuli w kościach wczorajszą bitwę, gdzie starło się przeszło tysiąc Dawców Imion. Jednak teraz myśleli tylko o porwanym królu Nayyarze i tym, że Colacobs z Lokkanem zmuszają go do pokazania im Ogrodu Pamięci, miejsca w którym spoczywa legendarny Al’Ghuzla.
Było słonecznie i nawet ciepło jak na początek roku. Ciemny Las przywitał ich feerią zapachów i przytłaczającym mrokiem. Heidra utkała kilka wątków i obdarzyła każdego Forsownym Marszem, aby mogli poruszać się szybciej poprzez roślinne kłębowisko.
Serafin spoglądał niepewnie w stronę Amalii Czarnej. Wciąż jej nie ufał i obawiał się, że ta ponownie postanowi okraść jego i kompanów.
Kilka godzin przedzierania się przez gęste poszycie dżungli skończyło się dla Balltrama przykrą przygodą. Nie spostrzegł skrytego w runie korzenia, potknął się wpadł do jaru z błotem i skręcił nogę w kostce. Przez najbliższe dni kulał. Po tej przygodzie ruszyli dalej, by za niespełna godzinę ujrzeć przed sobą prześwit i usłyszeć uspokajanie koni przez teherańskich żołnierzy.
Balltram, Amalia i Rudvais podkradli się na skraj przecinki i spostrzegli, że król Nayyar jest przesłuchiwany przez Colacobsa w brutalny sposób. Zakrwawiona twarz i połamane palce świadczyły o tym, że koniec przesłuchania jest bliski. Byli jednak zbyt daleko by cokolwiek podsłuchać. Przerazili się, gdy z zimną krwią, theranin Colacob wbił długi nóż w krtań starego króla. Rozejrzeli się dalej i pomiędzy kilkoma niewielkimi wzniesieniami dostrzegli podniszczoną budowlę, wciśniętą w jedno zbocze. Parterowa, raczej dłuższa niż szersza, posiadała dwuspadzisty dach. Od frontu znajdowało się wejście o ciężkich, dwuskrzydłowych drzwiach pokrytych rytami.
Trójka zwiadowców wycofała się, by powiadomić o tym innych. W tym czasie Serafin strzelił do małej, białej sówki. Trafił ją, jednak ta niewiele sobie z tego zrobiła i odleciała.
W ciągu kilku minut ustalili, że zaatakują Colacobsa oraz Lokkana i ich niewielki oddział pięciu żołnierzy. Heindra i Uloth lekko poirytowani niezgrabnym planowaniem ataku przez bohaterów mówią im jak to zrobić. Abu wykorzystuje swoją wiedzę o taktyce i zarządza, że będzie atakował razem z Ulothem i Leonidarsonem od północnej strony, z miejsca, gdzie znajduje się las.
W końcu Amalia rzuca Oślepiający Błysk, który oślepia na krótki czas Colacobsa i dwóch jego ludzi. Heindra tka wątek, jednak nie udaje jej się rzucić zaklęcia Pnączy. W tym samym czasie Serafin, Balltram i Kha'draz posyłają strzały w Colacobsa i Lokkana. Lokkan pada na ziemię ze strzałami i przebitym pancerzem. Kilka sekund przed tym dostrzegł jednak kogoś czającego się w zaroślach i nakazał mu wyjść stamtąd. Abu, który nadal miał na sobie amulet Związania Woli posłusznie wyszedł. Lokkan zdziwił się, że to właśnie on i jednocześnie uradowany krzyknął: ochraniaj mnie!
Abu uśmiechnął się zjadliwie i wykonał posłusznie rozkaz, zaatakował Ulotha, jednakże stawiając bardziej na obronę przed ciosami, Uloth zareagował podobnie. W tym czasie kolejna strzała trafiła Lokkana i ten krzyknął do Abu, żeby zabił tego przeklętego łucznika jak najszybciej. Abu wycofał się i ruszył biegiem w stronę drzew od strony ścieżki gdzie znajdował się Serafin. W tym czasie Lokkan wykonał Ognistą Krew i unikając ciosu od Leonidarsona wskoczył na konary drzew ponad głowami.
Balltram posłał strzałę w nadbiegającego żołnierza, który zarył w ziemię. Drugi z nich dostał strzałą od Serafina oraz jednocześnie zielonym Efemerycznym Pociskiem z boku. Trzeci, nad wyraz wylewny ork, groził całemu rodowi Kha'draza. Walka była krótka, Vorst ciał agresywnie dwa razy po czym dobił orka.
Lokkan, który w międzyczasie został spętany magicznymi więzami, dostał kolejną strzałą od Serafina, stracił przytomność i spadł na ziemię, gdzie Uloth dobił t'skranga.
Został tylko Colacobs. Serafin wskoczył na drzewo, aby uchronić się przed wściekłym atakiem Abu Hamzy i wypatrzył, że therański dowódca czmycha na wzgórza poza budowlę. Serafin namierzył go Mistycznym Znakiem i posłał strzałę. Ta trafiła w plecy i przewróciła Zwiadowcę. Ten jednak po chwili wstał i jął uciekać dalej, nagle przewrócił się jakby dostał porażenia, po czym otrzymał Efemerycznym Pociskiem. Następnie dostał kolejną strzałą od Serafina. Colacobs umarł.
Znieśli ciała razem. Kha'draz zajął się dobijaniem zwłok. Przeszukując rzeczy Abu znalazł sztylet dokładnie taki sam, jaki przed dwoma laty otrzymał od Pothohariego. Nie czekając na nikogo ruszył do drzwi Ogrodu Pamięci i włożył sztylet w otwór. Drzwi rozsunęły się i ork wszedł do środka. Serafin i Kha'draz skoczyli za nim jednak drzwi zasunęły się tuż przed ich nosami. Abu pozostał sam.
***
W świątyni było wilgotno i zimno. Na środku pomieszczenia, w kamiennym palenisku tlił się ogień. Nagle ork dostrzegł ruch, wyciągnął miecz i wycelował go w stronę zbliżającego się elfiego żywotrupa. Ten wyciągnął w jego stronę ręce w geście, że nie chce go skrzywdzić. Zaczęli rozmawiać. Abu utwierdził się w przekonaniu, że jest w miejscu prowadzącym do Ogrodu Pamięci i aby tam dotrzeć będzie musiał przejść próby. Abu mówił, że przybył do Ogrodu Pamięci po Owoc Pasji. Żywotrup, swoim chropowatym głosem powiedział, że on tego nie pilnuje. Na to Abu, że chciałby widzieć się z Al'Ghuzlą. W końcu Strażnik powiedział, że jest Strażnikiem i że pilnuje dostępu do Ogrodu Pamięci, który znajduje się bardzo daleko, w innym ksenoświecie. Po tym, Abu zapytał jak tam dotrzeć i wtedy Strażnik spojrzał swoim okiem na niego, po czym stworzył z ognia włócznię i posłał ją w orka. Ten przyjął cios, jednak zauważył, że jego Zręczność nie jest tak dobra, jak jeszcze kilka chwil wcześniej. Abu ciął mieczem dwukrotnie raz posiłkując się magią krwi i wzmacniając obrażenia zadane bronią, jednak Strażnik wyciągnął dopiero teraz swój miecz i jednym ciosem uśpił orka.
Walczyli, póki Abu nie padł nieprzytomny na posadzkę. Amulet Oszukania Śmierci zadziałał i przywrócił go do życia. Wtedy Abu schował broń i powiedział, że nie będzie walczył. Wtedy Strażnik Ogrodu rzekł, że przeszedł pomyślnie pierwszą próbą, po czym pokazał mu drugą. Miał wybrać odpowiedni sztylet spośród kilkunastu leżących na stole. Ork rozejrzał się i wybrał zwykły, niewyróżniający się bogatym zdobieniem. Strażnik Ogrodu rzekł: wybrałeś mądrze.
W momencie gdy Abu zadał sobie kolejną ranę krwi i upuścił krew do paleniska, drzwi do Strażnicy otwarły się i do środka ostrożnie weszli pozostali bohaterowie. Kha'draz zajrzał w czysty astral i spostrzegł jak z elfiego truchła unosi się jakiś byt, który zaczął krążyć po komnacie.
Po przeciwnej stronie od wejścia, w miejscu łukowej bramy pokazał się inny świat, piękny o jasno pomarańczowym niebie, zielonych drzewach i kamiennej ścieżce wśród trawników. Radośnie wkroczyli do Ogrodu Pamięci. W ogrodzie tym znajdowała się fontanna z postumentem pośrodku na którym stał posąg elfa. Ten nagle ruszył się i zeskoczył na dół przed bohaterów. Ci zapytali go kim jest, to odpowiedział, że wspomnieniem po bohaterze Al'Ghuzli. "Mam jego pamięć i czekałem na was, abyście zabrali ode mnie moje brzemię." Heindra powiedziała, że przybyli po trzy magiczne przedmioty, które pomogą jej i jej drużynie walczyć z niegodziwością, Horrorami i theranami, aby uwolnić Vasgothię przed wszelkim złem.
Bohaterowie zapytali się o Owoc Pasji, w tym momencie posąg odpowiedział, że dostanie go osoba, której został ów owoc przewidziany, czyli Amalia Czarna. W tym momencie posąg zwymiotował owocem i wręczył go kobiecie.
Bohaterowie zrozumieli, że zostali wykorzystani przez Pothohariego. Że to nie dla nich był Owoc Pasji i skarby Triumwiratu. Jak wyjaśnił to posąg swym kamiennym głosem "aby skłonić niektórych ludzi do działania wystarczy delikatnie pchnąć ich w dobrą stronę." W tym momencie Kha'draz zapytał Amalię czy ta nie rozmawiała przypadkiem z Pothoharim, na co odpowiedział posąg "drogie dziecko, możesz już im wszystko powiedzieć." Wtedy to okazało się, że to Pothohari kazał jej okraść bohaterów w świątyni Matki, bo wiedział, że ci zrobią wszystko aby za nią podążyć i odkryć miejsce, gdzie skryty jest skarb Triumwiratu.
Heidra zapytała się o Tajniki do skarbów, to posąg odpowiedział, że zdradzi im tylko ich Imiona, gdyż Al'Ghuzla zdradził mu tylko te informacje.
Kha'draz pchnięty przeczuciem zapytał o Dysk Pamięci, na co posąg zaczął przewidywać, że odpowiedź znajduje się w Górach Karalkspur w miejscu zwącym się Wiszącymi Skałami.
Do Abu zwrócił się, że sztylet powiązany z Kara Fahd doprowadzi go do Ostoi Męstwa, dawnej świątyni bohaterów Kara Fahd.
Serafinowi powiedział, żeby ten wystrzegał się Zielonego Konika, gdyż może to przynieść mu zagładę.
Balltram zapytał o swój tatuaż, posąg odpowiedział że duch który był w nim powiązany jest z Niebieską Księgą, która będzie miała wielkie znaczenie dla całej Barsawii.
Rudvaisowi przewidział karierę jednego z największych Złodziei w Vasgothii co okupi niestety wielką stratą.
Al’Ghuzla ofiarował Czarodziejce Heindrze magiczny pierścień Savandila i zdradził jej jego Imię, Harril Złodziej dostał Tarczę Harronda za którą ten podziękował, natomiast magiczny miecz Oldenna przypadł w udziale Fechtmistrzowi Ulothowi.
Po tym opuścili Ogród Pamięci. Spoglądając jeszcze na posąg, na którego ramieniu usiadła biała sówka.
Dzień 147 - 6/3 1062 TE
To był już koniec. Abu wypełnił zadanie powierzone mu przez Pothohariego podczas snu w Wieżach. Nie sądził jednak, że tak to wszystko się skończy. Myślał, że odszukanie Al'Ghuzli i Owocu Pasji przyniesie jakieś korzyści jemu i jego przyjaciołom. Tymczasem pomógł rodowitym vasgothianom w walce z Imperium. Ciągle też zastanawiał się kim, lub raczej czym, jest Pothohari? Czy to któraś Pasja pod innym Imieniem? Thystonnius? Duch? Stworzenie z innego ksenoświata? A może jego wyobraźnia?
Amalia trzymała w ręku świetlisty kawałek ni to mięsa, ni to owocu. Od poprzedniego dnia zastanawiała się czy połknąć ów Owoc Pasji i spełnić wolę Al'Ghuzli.
Powrócili do Flagi Kruka i Dziedzictwa Lyra. Oddali ciało króla Nayyara jego ludziom. W ciągu następnych kilku dni wybrano nowego króla - Barnnika Wyrodnego.
Wśród Dziedzictwa Lyra spędzili kilka dni na leczeniu i podnoszeniu talentów po czym pożegnali się z nowymi przyjaciółmi z Dziedzictwa, i Hulkiem Hoganem, po czym udali się do Endrovii.
Dzień 158 - 8/4 1062 TE
Pod wieczór dotarli do Edrovii, niedużego, drewnianego miasta w którym żył przede wszystkim lud rolniczy. Zameldowali się w karczmie Trzy Miecze i odpoczęli w taki sposób w jaki cenili sobie najbardziej: pijaństwem.
Dzień 159 - 8/5 1062 TE
Serafin odebrał rano rzeczy od Zbrojmistrza.
Popołudniem pożegnali się z Amalią Czarną, Heindrą, Ulothem, Harrilem i Rudvaisem. Ruszyli w swoją stroną, dziękując za wszystko czwórce bohaterów.
Postanowili odpocząć przez jakiś czas od przygód i wymyślić sposób na powrót do Barsawii.