Zacząłem tłumaczyć, bo byłem wkurzony. Na Wydawnictwo Mag za to, że przestali wydawać jeden z najlepszych systemów RPG na świecie. Przez kilka lat po zaniechaniu wydawania RPGów przez to wydawnictwo, miałem nadzieję, że ktoś będzie na tyle dobry, że uratuje ten system, znajdzie się jeden taki, który będzie w stanie unieść brzemię wydawcy, ponieść wszystkie konsekwencje i w końcu odnieść sukces wydając Earthdawna. Tak się jednak nie stało i, nie oszukujmy się, pewnie nie stanie. Moje rozgoryczenie minęło. Dorwałem podręczniki w języku angielskim, te nie wydane u nas i przeglądałem, czytałem, zachwycałem się i znowu wkurzałem, że tak dobre materiały nie zostały u nas wydane.
Nastał w końcu rok 2005 lub 2006, nie pamiętam dokładnie. Mistrzem Gry byłem już z pięć/sześć lat, grałem od sześciu/siedmiu. Gdzieś tak od dwóch lat prowadziłem Earthdawna, wcześniej w niego grałem, miałem trzy albo cztery postaci. Nieważne. W końcu pewnego dnia siadłem przed komputerem odpaliłem kilka programów i zacząłem tłumaczyć. Nie pamiętam od czego zacząłem, ważne że miałem zapał. W ciągu kilku miesięcy przełożyłem na polski połowę Prelude to War, całą kampanię Shattered Pattern, jakieś fragmenty innych podręczników, w tym Survival Guide, Parlainth: the Forgottem City, Throal: the Dwarf Kingdom oraz Blades.
W międzyczasie, dokładnie 22 października 2006 dołączyłem do forum earthdawn.pl, z początku skryty, po pewnym czasie napisałem pierwszego posta, że mogę pomóc w tłumaczeniach, to już było chyba w 2007. Jako, że tłumaczenia na forum szły pełną parą i ponoć przełożone było całe Prelude to War, i to (jak teraz na to patrzę, to się nie pomyliłem) tłumaczenia wyglądały dużo lepiej, nazwy własne były dopieszczone, a całość dowodzona przez Geriona, jak sądziliśmy onegdaj - człowieka legendę, jeśli chodzi o ED. Zresztą to do niego wysłałem pierwszego priva, z wykazem moich tłumaczeń. Pochwalił, był w szoku, ja byłem dumny.
Już na forum zająłem się tłumaczeniem fragmentów głównie Ork Nations of Cara Fahd, przygoda Shattered Pattern przez kolejne trzy lata była w fazie korekty. W międzyczasie przełożyłem fragment Parlainth: the Forgotten City dotyczące Przyczółka, niewielkiego miasteczka przycupniętego w rogu ruin Parlainth. Od 2007 do dzisiaj przekładałem coraz mniej, zapał mijał, ale tłumaczenie za to wyglądały coraz lepiej. Jak spojrzałem na dzisiejsze tłumaczenia, a na te sprzed pięciu lat, widzę znaczną poprawę, co bardzo cieszy i napawa optymizmem.
Przez ostatnie pięć lat przetłumaczyłem i dalej staram się tłumaczyć kolejne produkcje. Na koncie mam chociażby na wpół z Dziewicem przełożony opis organizacji "The Eye of Throal", przygodę z Throal Adventures "Purloined Provisions", kilkanaście stron z podręcznika źródłowego Throal: the Dwarf Kingdom i ponad 1/3 przygody Blades za którą ostatnio się ponownie wziąłem.
W zeszłym roku wyszła Trzecia Edycja Earthdawna. Ładna, z odświeżoną mechaniką i tym samym tekstem. Fakt, czasem poddanym lekkiemu liftingowi, jednak to wciąż były te same litery, te same słowa i zdania. Więc czy będzie się czytało pierwszą czy trzecią edycję, to wciąż będzie ten sam stary, poczciwy Earthdawn, to samo Przebudzenie Ziemi, które tak zafascynowało.
W zeszłym roku w końcu udało nam się złożyć i opublikować Strzaskany Wzorzec [Shattered Pattern], jedną z kampanii do Przebudzenia Ziemi. Mieliśmy plany, aby wydrukować kilka podręczników i rozdysponować między sobą na forum Earthdawna. Z przyczyn jednak nie zależnych ode mnie, nie udało się to, co z Legendami Przebudzenia Ziemi. A szkoda.
Mam niewielką nadzieję, że powrócimy do tego zapału, który towarzyszył nam te parę lat temu i znów coś wydamy. Pozdrawiam.
PS. Tekst powstał z inicjatywy Wojciecha „Sethariela” Żółtańskiego, który poprosił kilku tłumaczy z ed.pl o napisanie w kilkunastu zdaniach o swoich doświadczeniach z tłumaczeniem.